piątek, 6 marca 2020

Duda klęka zawsze dwa razy - Kaczyński śmieje się ostatni.


  Prezes Jacek Kurski oddał się do dyspozycji Prezydenta, czym to z mysiej skóry wór na mąkę zrobił. Następnie Pan Prezydent RP Andrzej Duda odnalazł zagubiony na peronie długopis i podpisał. I wygrał 2 miliardy złotych do jednego Kurskiego. Wór jest, teraz mąkę sypią. 

  Czy można było nie przyznać pieniędzy dla kierowanej przez Kurskiego TVP, jeżeli większość z tych pieniędzy Kurski już wydał? Pewnie byłoby można. Ale jakim kosztem?
  Wprawdzie zawetowanie ustawy „fakowej” na pewno przyniosłoby Dudzie chwilowy wzrost notowań i na pewno spodobałoby się to wielu niezdecydowanym wyborcom. Ale bez w pełni sprawnej machiny TVP- propagandy, bez odpowiedniej kasy, mogło być też tak, iż bezsporne dla pisowskiej kampanii korzyści z prezydenckiego weta byłyby bardzo chwilowe, a w sumie przyniosłyby więcej strat.
  Oczywiście Kaczyński i PiS szybko znaleźliby alternatywny sposób na wsparcie TVP Kurskiego i jego długów. Tyle, że w środku kampanii prezydenckiej, przy wzmocnionej czujności mediów, przy opozycyjnym Senacie, przy wrogim NIK pana Banasia, szybkie i bezpieczne uzyskanie takiej fury pieniędzy, nawet dla takich cwaniaków jak PiS, stawało się mało realne.
  A to, że Duda do ostatniej chwili zwlekał z decyzją, tylko potwierdza fakt, że cały ten czas w kancelarii i na Nowogrodzkiej trwały intensywne poszukiwania jakiegoś cudownego rozwiązania w rodzaju „ wilk syty i Manchester City. I na pewno parę sposobów znaleźli, podejrzewam, że "stety niestety" im rozwiązanie było cudowniejsze tym bardziej ryzykowne.
  Kaczyński lubi ryzyko, ale nie do tego stopnia. Za to Duda, który własnego cienia się boi, zamroczony strachem gotów wykonać każdą głupotę. A żeby tego nie zrobił, potrzeba było czasu, trzeba było perswazji. Dlatego też przedstawienie pt. "podpisze – nie podpisze” trwało aż tak długo.

  Jacek Kurski pieniądze z przyszłej dotacji zaczął już wydawać w chwili wygrania przez PiS wyborów parlamentarnych. Ile już wydał, nie wiadomo, ale znając rozmach pana Jacka prezesa, grosze to to nie są. Dlatego, i Kaczyński i Duda, jeżeli chcą jeszcze trochę porządzić, to niech myślą, jak TVP jeszcze kilkaset milionów dosypać, a nie zabierać jak głupki jakieś. 
  A na wybranie nowego prezesa czas nieograniczony jest - w czerwcu można będzie znowu Kurskiego powołać. I proszę "wilk syty i wilk syty" i da się k.... i można.

Adam Czejgis.