Wybór
był prosty, albo Kaczyński, albo Demokracja. W drugiej turze, kiedy
sondaże się zrównały, część liderów i działaczy opozycji
przestraszonych rosnącą pozycją PO, w obawie o własne polityczne
interesy, nie pomogło Demokracji. O jednym z tych polityków jest ten
wpis.
Historia
kółkiem się toczy. A właściwie, kółkami, samo-uwielbiającymi
się kółkami tak zwanych anty-systemowców. Pierwszy był
Tymiński, później Lepper, Kukiz, a dzisiaj Hołownia. Tych panów
różni bardzo wiele, ale mają jedną wspólną cechę, jeden taki
sam sposób działania: najpierw rozpieprzyć, zrobić sobie miejsce,
później ewentualnie budować.
Pierwszym, o którym tu wspomnę, był Tymiński, wkroczył, czarną teczką machnął, wszedł do drugiej tury i zgasł.
Lepper
doszedł najdalej, był nawet wicepremierem, ale trafił na w pełni sił Kaczyńskiego i
poległ.
Kukiz,
ten zagrał na jowach, wskoczył na scenę i pomógł Polskę
zrujnować, najpierw Dudzie, później Kaczyńskiemu. Teraz w PSL
mąci.
I
wreszcie Szymon Hołownia, kolejny antysystemowy, antypartyjny
zbawca. Następna nadzieja na nowy lepszy ład dla milionów.
Przegrał w pierwszej turze, ale wcześniej zmajstrował sobie młot i
rozpieprza i miejsce sobie mości. Jak jeszcze będzie z czego, to
mówi, że będzie budował.
Pan
Hołownia powiedział, że Trzaskowski przegrał wybory przez
negatywne doświadczenia wyborców z czasów rządów Platformy
Obywatelskiej. Ale nie wiem, czemu nie dodał, że to on SH, i
osobiście, i niejednokrotnie, w czasie kampanii do drugiej tury, po
Platformie jak po burej suce jechał. I każde dobre słowo dla
Rafała Trzaskowskiego okraszał wymownymi „ale”: ale Platforma,
ale Schetyna …. to ogólnie do dupy. Pewnie na Rafała zagłosuję,
ale nie wiem, czy dobrze robię, bo to duopol, bo PiS PO to jedno
zło, bo to partyjniactwo itd.
Tylko
on, Szymon Hołownia, no bo kto ….? Przecież nie Trzaskowski, on
z PO. Przecież nie Duda, bo on z PiS. Dla pana Szymona to, który
wygrał, chyba nie ma większego znaczenia. Nie poparł ani jednego,
ani drugiego. Za to, Ruch „ Polska 2050” zarejestrował. Pan
Szymon to gość młody, silny, w 2050 roku Kaczyńskiego nie będzie,
o wygraną będzie łatwiej.
Pan
Hołownia teraz mówi, że choć nie musiał, to tyle zrobił dla
Trzaskowskiego, że jemu (znaczy panu Hołowni) tylko dziękować.
Dziękuję więc panu, dziękuję serdecznie w imieniu tych tysięcy,
głównie bezpartyjnych, wolontariuszy, których nazwał pan
hunwejbinami. Hunwejbini (Czerwona Gwardia) to bojówki Mao,
odpowiedzialne za publiczne poniżanie, torturowanie i wymordowanie
wielu milionów ludzi.
Przypomnij
mi pan tylko, panie Szymonie, kogo to histeryczne bojówki
Trzaskowskiego ustroiły w czapkę hańby i wozili po Polsce, komu
zawiesili obelżywą tabliczkę na szyi? Ilu zakopali żywcem? Ilu
zatłukli kijami?
Dziękuję,
panie Szymonie, że nie nazwał pan ich Niemcami z Hitlerjugend. W
ten sposób odróżnił się pan od PiS-u, i co? Poczuł się pan
lepiej?
Panie
Hołownia, obraził pan nie tylko wyborców Platformy, obraził pan
również tysiące pańskich zwolenników, którzy z całą mocą, z
wiarą i nadzieją włączyli się w kampanię przed drugą turą.
Pan
Andrzej Duda, człowiek Kaczyńskiego, w nieuczciwej walce pokonał
demokratę Rafała Trzaskowskiego. A pan, panie Szymonie, swoim
hamletyzowaniem, swoim cwaniactwem do tego chcąc nie chcąc się
przysłużył. I teraz idziemy wszyscy razem raźnym krokiem w
kierunku Białorusi, na margines Europy do Polski 1950, panie wielki
przywódco, panie super reformatorze.
Adam
Czejgis.
Ps.
Płock 16 lipca 2020 r. Powyższy wpis nie jest analizą powodów
kolejnej przegranej PO, ani też oskarżeniem SH o celowe działania
przeciw RT. Wpis ten jest o tym, że mieliśmy jedyną szansę, żeby
tu i teraz zatrzymać zło. Wpis jest o tym, że (część z nas)
nasze osobiste urazy, nasze jedynie słuszne oceny kolejny raz
postawiliśmy ponad rzeczywiste zagrożenia tu i teraz. I o ile
wzajemne (bzdurne , niekiedy haniebne ) oskarżenia szeregowych
zwolenników opozycji szkodziły mocno, ale nie na tyle by zdecydować
o wyniku wyborów. To już takie numery w wykonaniu liderów, czy
sztabów wyborczych mogły zadecydować o wyniku. Choć oczywiście
nie musiały.
A.C.