Święta,
święta i po świętach. Wolność, wolność i już po …. Bo
jakie wybory - taka demokracja, bo jaka praworządność -
sprawiedliwość taka.
Dzisiaj
jest już pewne, że zorganizowanie wyborów prezydenckich, zgodnie
z prawem, zgodnie z Konstytucją, w środku epidemii jest niewykonalne.
A
w takich wyborach, jakie nam proponuje Kaczyński, które nie są
tajne, które nie są powszechne nie wolno nam uczestniczyć.
Wybory,
które nie są równe w traktowaniu zarówno wyborców jak
kandydatów, należy zbojkotować.
W
wyborach, które dla uczestników niosą za sobą, poza ich
niewątpliwą niekonstytucyjnością, groźbę utraty zdrowia, a
nawet życia, w takich wyborach nie należy głosować, a także nie
wolno kandydować - i tyle.
Nie ulega wątpliwości, że zorganizowanie cywilizowanych wyborów 10 maja jest
praktycznie niemożliwe, a każdy inny termin (17 maja – 23 maja)
też jest nie do utrzymania, gdyż obecne karty poparcia kandydatów
zawierają datę 10 maja i po tej dacie są zwyczajnie nieważne.
Takoż
Drodzy Kandydaci Demokraci i Drodzy Wyborcy, organizowane przez
Kaczyńskiego i spółkę wydarzenie pod tytułem „Wybory
Prezydenckie” jest obarczone tyloma błędami prawnymi, tyloma
zagrożeniami, że uznanie ich ważności przez cywilizowany świat
praktycznie jest niemożliwe.
Wyjdźmy
z tej zaślimaczonej, toksycznej piaskownicy pana prezesa, niech
pisowcy taplają się tam sami. Pokazujmy grozę obecnej sytuacji,
krzyczmy, protestujmy, ale nie uczestniczmy, nie legitymizujmy
oszustw i zbrodni.
Bo
nasze dobrowolne i świadome współuczestnictwo w wydarzeniach
niezgodnych z prawem jest równoważne z aprobatą dla łamiących
prawo organizatorów, a może być również uznane jako
współudział w przestępstwie lub w wykroczeniu.
I
znowu się okaże, że i przed szkodą i po szkodzie głupi ...
Adam
Czejgis.