Panie,
Panowie kandydaci na Prezydenta RP, demokraci (wierzę, że)
praworządni. Co się stanie, jak któryś z Was jakimś cudem w tej
przestępczej pocztowej loterii wyciągnie główną wygraną? Czy
złożycie protest wyborczy? Czy raczej uznacie, że choć sposób
plugawy, to wygrana słuszna?
Nie
wiem, czy długo jeszcze jestem w stanie żyć: w Koronawirusie, w
PiS- zwisie, w niedołężnej demokracji, w niedołężnej ojczyźnie?
Jeszcze mi chyba wolno myśleć i pisać. Jeszcze słuchać, kogo
chcę, lubić własne kolory mi wolno. Ale już Konstytucji,
kodeksów, regulaminów, dobrego obyczaju na swoją obronę użyć mi
nie nada.
Rzeczywistość
taka jaka jest, prawa jakie są, nie istnieją. Polityka życzeniowa,
zachciewajki Kaczyńskiego z wiadomości TVP mają tworzyć i tworzą,
i wyświetlają nam przedstawienie pt. „Szulernia PiS 2020”.
Sztuczne
pieniądze, wydumane przewagi i powykręcane idee, mają przykryć
pędzącą na nas milionami elektrycznych samochodów słabiznę
rządu i nędzę obywateli.
Mafijny
reżim Kaczyńskiego właśnie upada i dlatego teraz jest
najgroźniejszy. Oni się boją i dlatego prężą muskuły i
straszą. Na razie straszą, niestety, mają czym, mają narzędzia,
mają złą wolę, mają karabiny.
Te
epidemiczne anty-wybory to ostatni prowizoryczny okop, ostatnia
dziurawa linia obrony, przed gniewem Narodu. Bo kiedy to pisowskie
hasła wyborcze z 2015 r takie jak „Polska w ruinie”, „państwo
z tektury”, „państwo kolonialne” zaczną się wypełniać,
kiedy wyleją się wraz z zarazą na biedniejących ludzi, wtedy
żaden prokurator, żadna pałka, żadna armata tej bandzie kłamców
już nie pomoże.
Kochani,
nie pomagajcie oszustom, nie wierzcie oprawcom. Pani Kidawa, Panie
Kosiniak, Biedroń i Hołownia. Jeśli Kaczyńskiemu jakimś psim
swędem uda się przeprowadzić w maju udającą wybory loterię
pocztową, a Wy weźmiecie w tej zbrodniczej szopce udział, to
Polacy i historia Wam tego nie wybaczą. Macie jeszcze trochę czasu,
żeby z honorem się wycofać, zróbcie to, choćby godzinę,
choćby minutę przed ostatecznym terminem. Nie legitymizujcie
przestępstwa. To nie walkower, to unik, to odłożone zwycięstwo,
uczciwe, godne Polski - nie ja, nie my za wszelką cenę.
Adam
Czejgis.