poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Zaprzysiężenie A Dudy. Iść nie iść? Wybór jest prosty ...



  Albo senatorowie i posłowie opozycji pójdą i stojąc wysłuchają zaprzysiężenia. Uznając de facto, że nielegalna nieprawidłowo powołana przez PiS izba SN, legalnie i prawidłowo orzekła o ważności wyborów. Uznając także, że niekonstytucyjna nieuczciwa, oparta na kłamstwie kampania wyborcza pana Dudy, nie miała wpływu na wynik wyborów.

  Albo, narażając się na hejt rządzących, staną w prawdzie. I wyborczego oszustwa, swoją obecnością, legitymizować dodatkowo nie będą.

  Panie i Panowie parlamentarzyści przedstawiciele opozycji, możecie stracić wiele, ale zachować twarze. Kieszeni macie dużo, stołków jeszcze więcej, a gęby tylko jedne. A usprawiedliwienia, waszej na tym zakłamanym zgromadzeniu obecności, szacunkiem dla dziesięciu milionów wyborców Dudy, są nielogiczne, są śmieszne. To właśnie z szacunku dla milionów oszukanych wyborców A. Dudy i z szacunku dla milionów innych wyborców, którzy oszukać się nie dali, powinniście to nielegalne zaprzysiężenie nielegalnego prezydenta zbojkotować - przynajmniej do czasu, aż prawidłowo wybrany SN w pełnym składzie ewentualnie zatwierdzi wybory.


  Panie i Panowie opozycyjni parlamentarzyści.

  Czy nie obawiacie się, że wasza obecność na zaprzysiężeniu prezydenta, którego także wy w większości uznajecie za wybranego nielegalnie, może być odczytana jako zdrada demokracji?

  Czy wyrazem szacunku dla wszystkich obywatel RP (niezależnie od poglądów politycznych) będzie wysłuchanie przez was na stojąco przysięgi na Konstytucję człowieka, który tę Konstytucję ma gdzieś, który to najwyższe prawo RP wielokrotnie złamał?

  Czy wasze uczestnictwo w takim przedstawieniu będzie wyrazem szacunku dla waszych wyborców, którzy narażając się na szykany, tysiącami przychodzili pod Sądy walcząc o demokratyczną praworządną ojczyznę?

  Czy wysłuchanie, z szacunkiem na stojąco, przysięgi wielokrotnego krzywoprzysięzcy to jest to, co przysłuży się Polsce?


Adam Czejgis