Mam dość, jest nas
miliony, mam dość niekompetentnych wielkorządców i ich
zasmarkanych pomocników. Mam dość tego krzykacza nadętego, który
mówi, że jest krakowskim inteligentem i prezydentem Mam dość
nieudolnej władzy, która za własne słabości obwinia obywateli,
dzieli ich na wrogie sobie sorty i kłamstwem i oszczerstwem wywołuje
nienawiść, zmusza do bratobójczej walki. Mam dość, jest nas
miliony.... i wierzę, że choć PiS ma wojsko, prokuraturę, policję
i nieograniczoną propagandę, to przegra. Wierzę, że choć Pis ma
całe stosy skradzionych pieniędzy, to jest nas tylu, że zasypiemy
zło milionami kartek wyborczych i wygramy.
Płock:
godz. 08:00. 28 czerwca 2020 roku.
- Ta ta ta, ta ta ta, w
wodę przed łódkę … I niech wypie....ją, skąd przyszli …
Mówił
on, gość po siedemdziesiątce, duży, ogorzały, siwy i wąsaty. W
szerokich spodniach w kant, w kamizelce i w białej koszuli wyglądał
jak amerykański senator na spacerze w latach sześćdziesiątych.
Obok
ona, staruszka mała, chuda - siwy kok wystający z wieszaka na
świąteczną garsonkę – nieśmiało głosem dźwięcznym, ale
gdzieś uciekającym, spytała:
-
A jak nie zawrócą?
-
Wtedy w nich, ta ta ta ta i fajrant. Nie trzeba nam tu
kozojebców... he he he – zarechotał on.
Więcej
nie usłyszałem, para zniknęła pod gęstymi konarami przyulicznych
klonów. A na balkonie, skąd obserwowałem wyborców powracających
z głosowania w pierwszej turze, na balkonie pozostało tyko to ta ta
ta ta i ten złowrogi rechot starszego pana w świątecznej koszuli i
spodniach w kant.
Strach pomyśleć, czego ów straszny jegomość nauczył swoje dzieci, jakie wartości
przekazuje wnukom. Strach pomyśleć, że to moi rówieśnicy, ta
najbardziej wsteczna ich część, egoistyczni i zakłamani starsi
panowie i podobne im panie mogą wybrać nam prezydenta. Bo kto im w tym
przeszkodzi?
Bo
nie ci młodsi, wykształceni, których tu, w internecie, mrowie,
którym do życia jak powietrze potrzebne jest posiadanie własnego (jak im się wydaje) oryginalnego zdania na każdy temat. Oni nie pójdą na wybory i nie
uwierzą, że w ten sposób de facto zagłosują na Dudę.
On pisze,
że nie zagłosuje na Trzaskowskiego, bo jest zbyt lewicowy. Ona też
nie zagłosuje, bo Trzaskowski jest za bardzo konserwatywny. Bo jest
za mocno miejski, bo przyszedł z PO, bo, bo, bo ….
Oni nie będą
głosować na mniejsze zło, są ponad. …. oni są lepsi. Mają
poglądy, mają zasady i potrafią się wytłumaczyć. I chcąc nie
chcąc wybierają nam Kaczyńskiego, Macierewicza, Piotrowicza, Dudę,
Ziobrę …...
Oni nie chcą być My, a my wciąż nie umiemy ich do
siebie przekonać. Są młodzi, nie pamiętają władzy
totalitarnej, nie poczuli jeszcze bólu niewoli, nie znają
cierpienia niemożności i nie chcą uwierzyć, że Kaczyński już
ich posegregował, że przydzielił im nowe role. I że to on,
prezes, będzie im mówił, kim są i jak, i z kim, i dla kogo mają
żyć, i za jaką zapłatę pracować. Nie zdają sobie sprawy z
tego, że mamy w kraju wojnę, zimną wojnę o być lub nie być
demokratycznej ojczyzny.
A my? My wciąż nie umiemy tej prawdy
przekazać tak, żeby zrozumieli.
Mam dość, jest nas
miliony, i wiem, że żeby pokonać uzurpatorską autorytarną i
dobrze okopaną złą władzę, nie wystarczy chcieć. Trzeba na ten
czas odłożyć na bok część własnego ja i stworzyć wielkie My.
Mało mamy czasu, ale to może lepiej, zapał i wkurw nie zdążą
nam minąć. Przekonujmy, namawiajmy, głosujmy!
Adam
Czejgis.