piątek, 21 lutego 2020

Duda, jedynie Duda, panie reżyseze



   Brudziński i Bielan, czwarte i piąte skrzypce z aspiracjami („prosili się”, to ich pierwszych przedstawiam), czyli kampania wyborcza bez złodziei i komunistów, bez faków i faktów, za to z miłością, z serduszkami czerwonymi na śnieżnobiałych tasiemkach - wesoło, a wzniośle, z przytupem, a skromnie.

   Kandydat Andrzej Duda – pierwsze skrzypce, pierwszy wybór, miód na ustach, pyłek kwiatów - dla Polski, z Polską – Andrzej Duda! Andrzej Duda!
   Drugie skrzypce – ładna ważna pani w czerwonym nabija rytm klaskaniem – Plask, plask! Plask, plask!
   Premier Szydło skrzypce trzecie, swojska, a gustowna – jej się należało – albo coś powie, albo nie – ważne, że wie.
I płynie mowa, jedna druga,
prezes na prezesa mruga …
uha!

   Nie mamy kłopotów z polskim węglem, bo palimy ruskim i nawet tacy tępi biurokraci z Unii wcześniej czy później te nasze specyficzne postkomunistyczne racje pojmą i kasę na stół wyłożą.
   Nie ma też w Polsce problemów z niezależnością sądów. Wszystkie sądy, które mogłyby takie problemy stwarzać, zdekomunizowaliśmy. A jak jeszcze jakieś zostały, to my, znaczy Kaczyński Ziobro i Ja, jak najbardziej praworządnie i demokratycznie ich orzeczeń nie uznajemy. Tak że niech Komisja Europejska i TSUE w d... się pocałują.

I płynie Wisła, płynie Rządza
prezes prezesa osądza…
uha!

   Pani drugie skrzypce w czerwonym – plask, plask! Plask, plask! 
Wolność słowa nie-du-dowa! Wolność słowa nie-du-dowa!
Andrzej Duda! Andrzej Duda! Andrzej Duda!
Prezes schwali, czy też zruga ?
Plamc, plamc, mlask, mlask.
Bez – uha!

   Panie reżyserze, panie reżyserze, patrz pan jacy oni wszyscy ładni... Ci młodzi tacy weseli, tacy skoczni i tacy dostojni zarazem, poważni tacy. A ci staży tacy młodzi, te brzuchy takie płaskie mają, te zmarszczki głaciuchne takie, łebki czarne.

   Ten polski naród, to za mądry to on nie jest, panie reżyserze, drugiego takiego Prezydenta jak nasz Andrzej Duda to ani w Ameryce, ani we Francji, ani w Niemczech, ba, nawet w Rosji czy w Chinach nie uświadczy. Tylko brać. Toć to chłop do tańca i do różańca, intelektualista i żołnierz, panie reżyserze, mąż stanu i chłoporobotnik jak potrzeba. Mądry ile trzeba, panie, ładny jeszcze więcej. Polak dobry, katolik pobożny – czego tu jeszcze chcieć. A, bo by mi się zapomniało, posłuszny, panie, niebrykający, Kaczyńskiego słucha, a to jakby Boga, jakby wyroczni słuchać.
   
Panie reżyserze, na knot nam te całe wybory, pieniędzy i roboty tyle? Niech nam połowę tego zapłacą, a my w tydzień załatwim Dudzie drugie kadencje – przez aklamację, czy jakoś tam ... Na knot, panie, te komisje, te... te karty wyborcze.

   Robim tak: Prezes Kaczyński w TVP ogłasza, że wybory się odbyły i wygrał Duda. A jak by kto nie chciał wierzyć, to chorego na pamięć się z niego zrobi, a jakby wierzgał, to zawsze można przymknąć, konfiskatą mienia walnąć albo do Berlina, do Paryża po ichnią sprawiedliwość pogonić.

   Mówisz Pan, że bajki opowiadam, że się nie da …. Panie reżyserze, może się nie da, a może da, nie będziem wiedzieć, jak się nie pospieszym i nie spróbujem. Bo ten nasz naród to on w ogólności za mądry, fakt, nie jest. Ale kto powiedział, że nagle nie zmądrzeje za bardzo i na takiego Dudę będzie już za późno? – Panie reżyserze.

Adam Czejgis.


.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz