Dlaczego przegrywamy? Bo nie wierzymy, że giniemy. Bo nie podejmujemy ryzyka, bo nie wierzymy, że się opłaca. I jak te dobro, które wcześniej czy później musi zwyciężyć – czekamy na cud. Czekamy na cuda, w które również nie wierzymy. Zanik instynktu samozachowawczego, brak wiary w sukces, a przede wszystkim niechęć do ryzyka, to główne przyczyny opozycyjnych porażek. Bo kto nie ryzykuje ten szampana nie pije – to w czasach „normalnych”. Dzisiaj w czasie pół faszystowskiej dyktatury – kto nie ryzykuje, tego nie ma, to tyko takie polityczne nic.
Patrz, idą Reformatorzy
Mafijne
hufce, partyjne wojsko
Pogromcy
tęczy i zorzy
Marsz,
marsz jurna Polsko.
Patrz, jak depczą dumni, dzielni -
Bez
znieczuleń – po narodzie.
Bohaterscy
nieśmiertelni
zawsze
w wzwodzie.
Z
orłem tresowanym białym
Bóg
i Prezes wiecznie żywi
Marsz
jedynie ocalałych
Od
prochów i lewatywy.
Lecą
górą, pełzną spodem
I
świadczą przed całym światem,
Że
wybranym są odchodem
Z
partią i z episkopatem.
Przerobili
krzyże w kosy,
Orły
– w kruki „dobrej zmiany”.
Do
Torunia, nie Canossy,
Marsz
zombie niepokalanych.
Marsz,
marsz Reformatorzy
Mafijne
hufce, partyjne wojsko
Pogrobowcy
„długich noży”
Marsz,
marsz durna Polsko.
Adam
Czejgis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz